Wiadomości nadlatują i odlatują, kiedy chcą, kiedy chcą, kiedy chcą...
Jak wiatr, to z południa, to z północy...

piątek, 5 maja 2017

Bieżące (51)




Przegląd wybuchów wulkanicznych,
krajowych i zagranicznych



Panu Bogu świeczkę i Macronowi ogarek


Francuscy protestanci, żydzi i muzułmanie wydali właśnie a una voce komunikat nawołujący do głosowania na Emmanuela Macrona, podczas gdy – co niewiarygodne - dowództwo katolików rozkazu nie daje.

Zapachniało wojną religijną!
Chyba że – jak w przypadku kandydata Fillona – prawo stanie na wysokości zadania, Canard Enchainé zagrozi, że wydrukuje co prawo wyszukało i złapana pod stołem za roubignoles francuska komisja episkopatu pojmie, że żarty się skończyły.

Jak podaje MEDIAS-PRESSE.INFO sytuację spróbował uratować arcybiskup Lyonu, kardynał Barbarin, skądinąd maltretowany przez sądy i media za bierność wobec księży pedofili.


kardynał Barbarin









Nieupoważniony do podłączenia się do międzyreligijnego trio, kardynał na własną rękę,  "zapalił kadzidełko na ołtarzu poprawności politycznej" i zebrał w tym celu septet chrześcijan, jednoczący braci odłączonych z nieodłączonymi, inaczej mówiąc – duchownych, którzy mogą się żenić i takich, którym się żenić nie wolno.

Cała grupa antylepenowy apel podpisała i w lyońskich politycznych ściekach od razu zapachniało inaczej.



Ciężkie czasy dla Petru i Petry


Co łączy naszego Ryszarda Petru i Frauke Petry, byłą szefową ugrupowania Alternative für Deutschland (AfD)? 
Odpowiedź – łączy ich przegrana.
A dzieli? - Dzieli ich fakt, że obraz degrengolady politycznej Petru zawiera w sobie element heteroseksualny, podczas gdy Frauke Petry została wyrzucona za burtę na rzecz notorycznej lesbijki.


lesbijka Alice Weidel, nowa twarz AfD








Szczegóły w artykule "Allemagne – Une lesbienne formée chez Goldman Sachs prend la tête de l’AfD !" (Niemcy: lesbijka wykształcona przez Goldman Sachs obejmuje kierownictwo AfD).

Tym samym AfD oddaliła się od obrony tradycyjnej rodziny, jaką planował jeden z jej twórców, Alexander Gauland. 

Z drugiej strony, za sprawą Mme Merkel, produkcja nowych Niemców i tak będzie powierzona opalonym, kędzierzawym imigrantom, a ci ustawią wywrzaskiwanie Sieg heil! na samym końcu listy swoich zamiłowań. 
Co ostatecznie sąsiadom Niemców nie zrobi źle.



Masoneria będzie ulepszać człowieka



Stwarzając świat i człowieka, Pan Bóg dał sobie radę bez nadzoru masonerii i rezultat jest widoczny – człowiek żyje za krótko, ma umysł ograniczony i w sumie jest kurduplem, niezdolnym do podniesienia tony kartofli jedną ręką, w dodatku potrzebuje drabiny, żeby pogłaskać po głowie żyrafę.

Na szczęście loże masońskie pracują nad poprawkami do bożych realizacji i taki na przykład Wielki Orient Francji zorganizował na Uniwersytecie Medycznym w Nantes konferencję pt. "Transhumanizm, jego stawka i wyzwania" (Transhumanisme, enjeux et défis).



Oto fragment masońskiej prozy:
"Od początku dziejów, od Prometeusza, człowiek szukał sposobu na powiększenie swoich możliwości fizycznych, intelektualnych i psychologicznych, zarówno w sensie nadrobienia braków jak i przedłużenia życia.Moc fizyczna i zdolność reagowania mogą być powiększone za pomocą protez mięśniowych i sensorycznych, a moce umysłowe mogą być poszerzone przy pomocy interfejsów zaimplantowanych w mózgu. Powiększenie ludzkich zdolności będzie mogło poprowadzić człowieka w kierunku progresywnej robotyzacji (artificialisation)"

Kiedy na kolegium redakcyjnym odczytałem powyższy kawałek, red. Jerzy Wkurzak nie wytrzymał i wrzasnął (cytuję w całości ze względu na powagę problemu): "OK, tylko niech masony zaczną to ulepszanie od siebie. Będzie ich dobrze widać i da się ich odpowiednio potraktować. Za robota nikt tu qurwa nie będzie robił!".

Może to i zapachniało pewnym obskurantyzmem, ale czyż nie jest prawdą, że z masonerii nigdy nic dobrego nie wyszło?



Papież Franciszek o obozach koncentracyjnych










"Obozy dla migrantów są obozami koncentracyjnymi" – zadeklarował papież Franciszek.

Raz jeszcze okazało się, jak wielka odległość dzieli Argentynę w osobie Jorge Mario Bergoglio od rzeczywistości.

Mecz Franciszek – Węgry pewnie się na tym nie skończy, zwłaszcza że do Węgier może dołączyć Polska i reszta Wyszehradu.

Nazista do pilnowania obozów




Dzikus, dawniej ch…, czyli coś z życia redakcji


Kiedy red. Jerzy Wkurzak w trakcie przeglądania galerii, zawierającej fotografie polityków opozycji, części sędziów i wielu żurnalistów telewizyjnych, po raz setny zawołał "chuj", jako redaktor naczelny poczułem się zobowiązany do taktownego zwrócenia mu uwagi:
- Czy nie mógłbyś pan, panie Jurek, zdobyć się na zastąpienie chuja czymś bardziej salonowym?
- Mógłbym – odparł młody redaktor – ale jak patrzę na te mordy…

W godzinę później w redakcyjną ciszę wdarł się wkurzakowy okrzyk "Dzikus!".
Jak piorun jaki w pokrzywy, jak Janda jaka do kamery, jak już sam nie wiem co...
- Dzikus? - podbarwiłem pytanie wątpliwościami.
- Dzikus, czyli chuj – przystąpił do wyjaśnień redaktor i wskoczył na stołek, aby podnieść swoj poziom intelektualny. - "Dzikus" to akronim od słów dziennikarz, kurwa i sędzia.
- Pasuje – pomyślałem.

Redaktor Wkurzak zapewnił mnie, że nie chodzi mu o wszystkich sędziów i dziennikarzy, a potem dotknął palcem mojego ekranu w miejscu, gdzie widniała gęba jednego z przywódców opozycji.
- Dzikus! - wyrwało się nam obu jednocześnie.

Może się "dzikus" przyjmie jako najgorszy możliwy epitet, salonowo dopuszczalny.




Postępowe sporty dla dam w każdym wieku (11)




Kobieta wysportowana gwarantuje swojemu mężowi pełne bezpieczeństwo fizyczne. Poza domem, naturalnie.
W domu to mniej pewne... chyba że mąż też kulturysta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.